![]() |
Krytyka Polityczna w ZONIE |
W Galerii ZONA od 4 sierpnia
prezentowane są prace prekursorów i kontynuatorów sztuki
krytycznej, której rozkwit w Polsce przypada na lata 90. To bardzo
ważne wydarzenie dla Szczecina, którego działalność krytyczna
artystów była znikoma, a przynajmniej nie tak spektakularna jak
działania artystów skupionych w Łodzi i Warszawie.
Sztuka krytyczna to przede wszystkim
sztuka zaangażowana społecznie i politycznie. Sztuka, która miesza
formy, język artystyczny z językiem marketingu. W latach 90. była
najbliżej odbiorcy. Poprzez najczęściej proste formy przekazywała
komentarz o rzeczywistości i wskazywała na sfery rozwijającej się
opresyjności wobec współczesnego człowieka.
Krytycyzm zawarty w tej sztuce wywodzi
się się z twórczości takich artystów, jak Joseph Beuys,
akcjoniści wiedeńscy, czy Kolektywu Sztuki Socjologicznej
(Collectif d'Art Sociologique). Inspiracją dla polskich artystów
były przede wszystkim teorie Michela Foucaulta o panoptykonie i
dyscyplinie ciała. Realizacje tych teorii można zauważyć m.in. w
dziełach Zbigniewa Libery, Zofii Kulik i Grzegorza Klamana.
Ci artyści w skandalizujący sposób
ukazywali przestrzenie marginalizacji społecznej, wykluczenia,
opresji wobec ciała, nieprzystosowania i podwójnej moralności
Polaków. Celowo tkwili w sferze tabu. Naświetlali temat
seksualności jako towaru, ciała jako sztucznego konstruktu
kulturowego oraz problemów z zaakceptowaniem świadomości i
zdolności każdego człowieka do przemocy podczas drugiej wojny
światowej.
Dziełem, które porusza ten temat jest
LEGO. Obóz koncentracyjny Zbigniewa Libery. Artysta skomponował z
dostępnych w sklepach zestawów popularnych klocków LEGO własny
zestaw – kompleks zabudowań Auschwitz, wraz z wyeksponowanymi
scenami przemocy m.in. w gabinecie Josfa Mengele.
![]() |
Zbigniew Libera, LEGO. Obóz koncentracyjny, 1996r., detal pudełka. Źródło: Galeria Raster |
To, co szokuje odbiorców w tym dziele
to nie tylko infantylna forma. Zwiedzający, aby zrozumieć to dzieło
musi wyobrazić sobie zabawę popularnymi klockami. Zbigniew Libera
znając badania zebrane podczas eksperymentu więziennego Phillipa
Zimbardo z 1971 roku wiedział, że odbiorca wybierając rolę do gry
– wybierze rolę oprawcy.
Dla polskiego środowiska ten
podświadomy wybór jest niezwykle bolesny i trudny do
zaakceptowania. Wynika to z faktu, że Polska wciąż w temacie
Holocaustu jest stawiana jako ofiara wojennego projektu. Podczas gdy
w wielu wydanych pamiętnikach byłych więźniów obozów
koncentracyjnych są jasne komunikaty opisujące wzajemną przemoc i
wynaturzenie więźniów.
Zbigniew Libera wystawiając swoje
prace prowokował dyskusje o tym, o czym w Polsce się milczy. LEGO.
Obóz koncentracyjny w latach 90. nie został dobrze przyjęty w
naszym kraju. Po niekończących się przepychankach, dzieło trafiło
do Muzeum Żydowskiego w Nowym Jorku. Zachód przyjął dzieło i
zbudował jego wartość na rynku. Dopiero na początku tego roku
polskie Muzeum Sztuki Współczesnej w Warszawie kupiło dzieło
polskiego artysty i sprowadziło do siebie. Jego cena wyniosła ponad
250 tysięcy złotych.
Zbigniew Libera nie jest już tak aktywnym artystą w sferze działań krytycznych. W szczecińskiej galerii będzie można zobaczyć dzieła innego skandalisty, którego także doceniono przede wszystkim w Berlinie. Mowa oczywiście o Arturze Żmijewskim.
W ZONIE naprawdę warto jest zobaczyć 11 sierpnia przede wszystkim Powtórzenie zrealizowane w 2005 toku. Dzieło to jest polskim odpowiednikiem wspomnianego wcześniej eksperymentu Zimbardo.
Zbigniew Libera nie jest już tak aktywnym artystą w sferze działań krytycznych. W szczecińskiej galerii będzie można zobaczyć dzieła innego skandalisty, którego także doceniono przede wszystkim w Berlinie. Mowa oczywiście o Arturze Żmijewskim.
W ZONIE naprawdę warto jest zobaczyć 11 sierpnia przede wszystkim Powtórzenie zrealizowane w 2005 toku. Dzieło to jest polskim odpowiednikiem wspomnianego wcześniej eksperymentu Zimbardo.
![]() |
Artur Żmijewski, kadr z filmu Powtórzenie, 2005 r. |
Artur Żmijewski podobnie jak profesor
Uniwersytetu Stanforda zamieścił ogłoszenia o poszukiwaniu
przeciętnych Polaków, którzy za 120 złotych dziennie będą brać
udział w eksperymencie więziennym. Artysta zebrał grupę
dwudziestu ochotników, którym przydzielono losowo role strażników
i ubrano w mundury oraz więźniów, którym założono pomarańczowe
koszule do kolan, a ich nazwiska zamieniono na numery i zamknięto w
celach.
Wszyscy zostali uprzedzeni, że będą
cały czas filmowani. Każdy też wiedział, że może w każdej
chwili użyć formuły, która zakończy jego obecność w projekcie
Projekt Żmijewskiego zakończył się
przed terminem, po siedmiu dniach. Przerwali go sami uczestnicy.
Ponieważ stwierdzili, że dzieje się z nimi coś złego, rola jaką
przyjęli zdominowała ich samych, co powodowało pierwsze akty
agresji i bezpodstawnej przemocy.
Także eksperyment Zimbardo został
przerwany. Jednak zrobili to prowadzący, ponieważ projekt wymknął
się spod kontroli. W książce Efekt Lucyfera Zimbardo opisuje
kolejne etapy przyjmowania roli przez ochotników i utraty własnej
osobowości. Odizolowanie i specyficzne warunki spowodowały i że
pojawiła się nie tylko przemoc, czy prześladowanie, ale także i
zanik świadomości, że jest to tylko projekt, a w efekcie
szaleństwo.
Nie mniej jednak eksperyment Zimbardo pokazał bardzo jasno, że odgrywanie ról społecznych może wpływać na kształtowanie się osobowości jednostki. W szczególności w sytuacji, gdy nie ma ona możliwości porzucenia schematu roli, lub gdy swoboda postępowania i samostanowienia zostaje znacznie ograniczona.
Natomiast co ciekawe, eksperyment Żmijewskiego został zrealizowany nie po to, aby potwierdzić wyniki badania Zimbardo. Nagrany przez artystę film jest wyświetlany publiczności podczas wystaw. To reakcje widzów są tu polem do zbadania. Bowiem ogromna część publiczności na pokazach filmu Powtórzenie podczas dramatycznych scen wybucha wielokrotnie śmiechem – zupełnie jakby oglądali komedię na ulubionym kanale telewizyjnym.
![]() | |
Phillip Zimbardo, strona opisująca eksperyment: http://www.prisonexp.org/polski |
Pozostaje wciąż otwarte pytanie, dlaczego LEGO. Obóz koncentracyjny – dzieło w formie zabawki dziecięcej szokuje, wywołuje dyskusje, powoduje ból i gorzkie komentarze w wielu patriotycznych środowiskach, a film ukazujący wycinek agresywnych, faktycznych zachowań ludzkich powoduje salwy śmiechu.
Specjaliści uważają, że winne są popkultura i media, które z przemocy zrobiły towar, ożywiający każdy program – od wiadomości, przez reportaże, filmy, aż po reklamę. Współczesny człowiek jest znieczulony na obrazy przemocy i traktuje je obojętnie. Wielu badaczy uważa także, że sceny, które Żmijewski ukazuje w Powtórzeniu to znane zachowania, z dnia codziennego. Odbiorcy śmieją się, ponieważ czują, że sami w obliczu opresji i poniżenia zachowaliby się podobne. Oswajają w ten sposób traumy, których być może doświadczają w swoim życiu.
Jestem ciekawa, jak szczecińska publiczność Galerii ZONA odbierze pokaz filmów Żmijewskiego.
Więcej o programie prezentacji sztuki krytycznej na stronie Krytyki Politycznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz