czwartek, 18 lipca 2013

Szczecin, który warto znać

Usługi dla ludności
Tegoroczne Spoiwa Kultury zaskoczyły widzów nie raz. Było dużo wzruszeń, śmiechu i naprawdę dobrej, energicznej zabawy. Jednym z wydarzeń, towarzyszących festiwalowi, był niezwykły spacer po nieznanych, a cennych i niezwykle ciekawych zakątkach Szczecina.

Justyna Machnik, przewodnik miejski i dziennikarka radiowa, zaprosiła dwie grupy uczestników Spoiw Kultury na zaskakującą wycieczkę po szczecińskich zakładach rzemieślniczych. Wielokrotnie na trasie mijaliśmy Kaskadę, nowoczesne zakłady fryzjerskie, sieciówkowe piekarnie, czy butiki modnych i drogich marek ubrań i dizajnerskich dodatków. Pomiędzy nimi, w znanych wszystkim uliczkach, Justyna pokazała witryny tak odmienne, od tych współczesnych, jakby zatrzymane w czasie co najmniej pół wieku temu. Okazało się, że rzeczy, które wyrzucamy nadają się do naprawy, gdzie po kilku minutach wyglądają jak nowe. I wszystko to za grosze.


Fotografie Danieli Swobody

Podczas spaceru odwiedzić można było pana Zbigniewa Eidinga, szewca, pasjonata muzyki rockowej. Jego warsztat jest niezwykły. Pomiędzy skórkami, zelówkami, klejami i różnymi parami butów odnaleźć można plakaty z wielu koncertów, na których pan Zbigniew był. Jak sam mówi, fleki naprawia trochę z przypadku, bo z zawodu jest elektrykiem. Pana Zbigniewa odwiedzić można przy ul. Staromiejskiej 9/10. W drodze do lub z Książnicy Pomorskiej.

"SZCZECIN NA USŁUGACH" / Spoiwa Kultury 2013
● projekt: Justyna Machnik
● foto: Krystyna Kuźmin-Smalec


Zaraz obok swój zakład ma krawiec – Zdzisław Rak. Szyje garnitury, lecz ma niewiele zamówień. W zeszłym roku uszył tylko dwa. To rzemieślnik z wielką pasją do swojego zawodu. W wolnych chwilach wędkuje. To druga jego wielka pasja.

"SZCZECIN NA USŁUGACH" / Spoiwa Kultury 2013
● projekt: Justyna Machnik
● foto: Krystyna Kuźmin-Smalec

Wszyscy rzemieślnicy wierni są staromodnym sprzętom, ręcznie robionym meblom i dekoracjom swoich warsztatów. Pani Barbara Fischbein, fryzjerka i właścicielka zakładu fryzjerskiego „Stella” mieszczącego się przy ulicy Więckowskiego 7 od lat używa tych samych suszarek. Fryzury, jakie proponuje swoim klientom, rysuje samodzielnie, gdyż z zawodu jest plastykiem. Zdobią one ściany niezwykłego, dziś można powiedzieć retro lub vintage, punktu fryzjerskiego. Pani Barbara proponuje niedrogie usługi dla starszych osób. Ale z przyjemnością uczesze także i młode głowy. Dba o wszystkich swoich klientów od wielu lat. Do niektórych jeździ z wizytami domowymi. Nie boi się sieciówek i wielkich salonów znanych marek. Nawet sąsiedztwo Kaskady jej nie straszne. 

"SZCZECIN NA USŁUGACH" / Spoiwa Kultury 2013
● projekt: Justyna Machnik
● foto: Krystyna Kuźmin-Smalec

Wprost cudownym miejscem jest punkt pani Ewy Tokarskiej, modystki. Mieści się on w niskiej piwniczce na Bohaterów Getta Warszawskiego 22. Właścicielka szczerze i z uśmiechem odpowiada, że klientki przychodzą poprawić sobie humor. Poprzymierzają piękne, ręcznie robione kapelusze, poprzeglądają się, pomarzą o pięknych strojach… Pani Ewa traktuje tę pracę jak sztukę. Kapelusze wykonuje z wielkim zaangażowaniem. Wysłuchuje najdziwniejszych zachcianek klientów i wszystkie je spełnia. To miejsce magiczne. Tu można stać się księżną Anglii w pięknym toczku, Aladynem, kowbojem, paryżanką… Kapelusze zamawiają wielcy artyści, znane teatry. Nie są drogie, jak na rękodzieło z gwarancją idealności i dopasowania do naszych własnych rozmiarów. Za 200 zł można mieć prawdziwe cudo. Na lata. Pamiątkę przekazywaną z pokolenia na pokolenie. 

foto: Jakub Matura

Prawie drzwi w drzwi jest niezwykły sklep ze stylowymi lampami, które naprawia, konserwuje i sprzedaje pan Lech Turowski. Jego sklep jest przepiękny. Drewniany wystrój, długa lada, piękne, przedwojenne meble… Wewnątrz unosi się zapach metalu. Wszędzie stoją lampy. Każda inna, każda wyjątkowa, każda ma swoją historię. Wszystkie przez to są niezwykle cenne. Mogą być prezentami tylko na wyjątkowe okazje i dla wyjątkowych osób. Może warto wprowadzić nową świecką tradycję i na 20-30-40 i tak dalej lecie pracy kupować urzędnikom, czy bibliotekarzom piękną lampę? To nie prawda, że wszędzie musi być tak samo. Często gabinety i biura poszczególnych wydziałów są wyposażone wg gustów kierowników i dyrektorów. Podobnie jak biura właścicieli stylowych restauracji. Reklamuję więc usługi pana Lecha z pełną odpowiedzialnością. Jego lampy są warte swoich cen.


Nie o wszystkich rzemieślnikach szczecińskich jest miejsce, aby wspomnieć na blogu. Wybrałam te osoby, które mnie urzekły i wzruszyły podczas spaceru.
Nie mniej jednak wszyscy zasługują na to, aby ich odwiedzić. Więcej o nich dowiecie się u Justyny Machnik i na profilu Usługi dla Ludności. Zwiedzajcie Szczecin z wielką czujnością. Może kogoś jeszcze brakuje na liście złotych, a wręcz nawet platynowych rąk Usług dla Ludności?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz